Najlepsze filmy Jima Carrey’a


Po długich wahaniach w końcu odważyłem się na to zestawienie. Wiem, że przynajmniej jedna osoba zwróci mi uwagę jak bardzo się pomyliłem, bez względu na to co umieszczę z tym zestawieniu. A wybór nie jest łatwy, ponieważ mamy do czynienia z artystą niezwykłym, który w swoim dorobku ma bardzo zróżnicowane filmy. Przygodę swoją rozpoczynał od głupkowatych ról i humoru na pograniczu dobrego smaku. Próbował także sił w rolach dramatycznych i to z niezłym skutkiem, jednak nie udało mu się rozwinąć kariery w tym kierunku. Obecnie niestety jest osobą troszkę chyba zapomnianą przez kino. Oczywiście pojawia się na ekranach kinowych, jednak mam wrażenie, że od dłuższego czasu nie otrzymał scenariusza godnego jego talentu. Mam jednak cichą nadzieję, że jeszcze nie powiedział ostatniego słowa i w przyszłości pozytywnie nas zaskoczy. Tymczasem nie przedłużając nudnego wstępu z drżeniem serca prezentuję moje ulubione filmy z Jimem Carrey’em.

7. Maska

Film od którego tak naprawdę wszystko się zaczęło. Jim zaprezentował w nim całą paletę swoich umiejętności. Jest to niewątpliwie kino oparte na przerysowaniu i mogłoby się wydawać głupich skeczach, jednak jako całość sprawdza się znakomicie. To także początki kariery Cameron Diaz, która również pokazała się z dobrej strony i otworzyła sobie drzwi do Hollywood. Nieudacznik Stanlej Ipkiss, który dzięki zaczarowanej masce otrzymuje nadludzie zdolności nigdy by nas tak nie ujął gdyby nie Carrey. To na jego talencie i charyźmie oparto całe show i jak widać opłaciło się, a sam aktor wypłynął na szerokie wody w światku filmowym. I pewnie nawet się nie spodziewał jak popularny się za chwilę stanie.


6. Jestem na tak

Film, który już polecałem na swoim blogu. Chyba ostatnia naprawdę udana produkcja Jima. Jego głupie miny są tylko dodatkiem i nie przysłaniają całości, dlatego ogląda to się nadwyraz przyjemnie. Główny bohater ma depresje po rozstaniu i jest sceptycznie nastawiony do świata. Spotykany przypadkowo znajomy zaprasza go na pewne spotkanie, które ma zmienić jego podejście do życia. Od tej chwili Carl Allen odpowiada „tak” na wszystkie kierowane do niego prośby. Wiadomo, że w takim wypadku szybko musi pojawić się coś zabawnego. W dodatku bardzo optymistyczne przesłanie sprawia, że tuż po seansie samemu ma się ochotę wybiec na ulicę i jak główny bohater mówić światu „TAK”. Jeżeli macie gorszy dzień, lub zwyczajnie potrzebujecie odetchnąć idealne rozwiązanie.


5. Bruce Wszechmogący

Czy chcieli byście spotkać Boga? Jak byście się wtedy zachowali? Odpowiedź znajdziemy właśnie w tym filmie. Bruce to typowy facet, który nie chce pogodzić się z tym co ma i wciąż pragnie więcej (szczególnie jeżeli chodzi o życie zawodowe). Gdy kolejny raz nic mu nie wychodzi, nagle na jego drodze pojawia się Stwórca i obdarza go swoją mocą. To niezwykle zabawne i wzruszające kino, które pozwala nam się na chwilę zatrzymać i pomyśleć co jest w życiu ważne. Dodatkowo Carrey gra tu bardzo przekonywująco, jego rola wypada autentycznie. Zabawne gagi są stonowane dzięki czemu zabawne momenty nie odbiegają od struktury całości, a jego postać nie staje się karykaturą.


4. Głupi i głupszy

Kwintesencja komediowych możliwości Carrey’a. W dodatku partneruje mu znakomity Jeff Daniels. Mamy tu dwóch nieudaczników, którzy znajdują walizkę i postanawiają ją oddać właścicielce. I tyle, reszta to już szalone pomysły ekipy realizacyjnej. Humor na ekranie jest absurdalny, przerysowany i momentami ociera się o granice dobrego smaku. Ale cholera, jak to się sprawdza!!! Mimo upływu lat mój sentyment do tego filmu nie maleje. Aktorzy strasznie szarżują i gdy wydaje się, że zaraz przekroczą granicę, oni w jakiś cudowny sposób potrafią wyhamować. Geniusz tego filmu potwierdza nakręcona po latach część druga. Niby aktorzy ci sami, niby gagi podobne, ale kompletnie się to nie sprawdziło. Brakowało tej naturalności którą posiadała część pierwsza. Ja kupuje ten film w całości i gorąco wszystkim polecam.


3. Zakochany bez pamięci

Jakiż to inny film od tego prezentowanego wyżej. Tu już nie ma miejsca na uśmiechy i wygłupy. To po prostu rasowy dramat. Jim nawet na sekundę nie pozwala sobie na  głupie miny, czy dowcipy. Widzimy tu człowieka pogrążonego w depresji, który spotyka na swojej drodze piękną dziewczynę. Z czasem okazuje się, że znał ją już wcześniej jednak skorzystał z usług agencji kasującej wspomnienia. Ależ to przejmujące kino. Gdy wydaje nam się jak dobrze byłoby pozbyć się niechcianych wspomnień, dopiero po ich utracie zaczynamy je doceniać. Co więcej obraz ten udowadnia, że bez względu na to co zrobimy ze swoją pamięcią pewnych rzeczy nie jesteśmy wstanie zmienić, ponieważ nasze zachowania warunkuje także własna natura. Niewątpliwie to jeden z najważniejszych filmów w twórczości Carrey’a. Możemy zobaczyć kreację zupełnie inną od tego z czego go znamy, za co otrzymał nominację do Złotego Globa. Sam film natomiast został wyróżniony Oscarem za scenariusz. Zobaczcie koniecznie!


2. Człowiek z księżyca

Co to jest za kino!!! Oparta na faktach historia znanego amerykańskiego komika Andy’ego Kaufmana w reżyserii mistrza Miloša Formana to kino najwyższych lotów. Sam film jest tak nietuzinkowy jak jego główny bohater. Mamy tu pomieszanie wielu stylów, a to co wyprawia na ekranie Jim zasługuje na burze oklasków. Gdy trzeba być poważnym pokazuje twarz dramatyczną, gdy naśladuje słynne występy Kaufmana widzimy na ekranie króla komedii. Polecam w internecie zobaczyć jego stare występy i docenić jak niewiarygodnie odwzorował jego zachowanie Carrey. Otrzymał nawet za te rolę Złotego Globa, dlaczego nie Oscara? Niewątpliwie to jeden z ważniejszych filmów jakie w swoim życiu widziałem. Jeżeli jakimś cudem jeszcze nie widzieliście to zaraz po przeczytaniu tego wpisu biegnijcie to nadrobić.


1. Truman Show

„Dzień dobry. A na wypadek gdybyśmy się już potem nie widzieli – także dobry wieczór i dobranoc”. To chyba najsłynniejszy cytat z tego filmu. Właściwie dzisiejsze zestawienie wygrał tylko tym (albo aż), że absolutnie wyprzedził swoje czasy. Wizja, oglądania za pomocą kamer życia jednego człowieka po latach stała się niezwykle aktualna. Obecnie nie widzimy w tym już nic nieprawdopodobnego. Coś takiego jak prywatność powoli przestaje istnieć. Zaciera się granica miedzy światem realny, a wirtualnym. I jakżeż prawdziwie to wszystko zostało odwzorowane w tym filmie! I jeszcze świetny łowny bohater. Truman w wykonaniu Jima jest niezwykle sympatyczny i prawdziwy (jako jedyny w otaczającym go świecie). Nie sposób go nie polubić. Szybko zyskuje nasze uznanie, dlatego kibicujemy mu z całych sił. Nie mogę tylko zrozumieć jednego. Skoro Carrey za tę film otrzymał (zasłużenie) Złoty Glob, to dlaczego nie uraczono go choćby nominacją Oscarową? Te nagrody nie mają większego sensu, jednak ktoś tak uznany powinien mieć tą nagrodę w swoim dorobku. „Truman show” to bez wątpienia jeden z najważniejszych filmów lat 90. Kino, które absolutnie trzeba zobaczyć zarówno ze względu na grę aktorską jak i ponadczasowy scenariusz.

Komentarze